Najpierw Cię przedstawię: Patrycja Załug – Trenerka kobiecej pewności siebie, autorka bestsellerowej książki Codziennie Pewna Siebie,  autorka programu on-line Rok Przebudzenia. Dodając od siebie – kobieta z duszą na dłoni. Czy po tym krótkim wprowadzeniu, chciałabyś dodać coś od siebie?

Dziękuję, że o mnie pomyślałaś.

Kto by Twoim mentorem, idolem? Dzięki komu zaczęłaś odkrywać siebie?

Pierwszymi polskimi przewodnikami byli Kasia Miller i Wojciech Eichelberger. Z ich artykułów i książek uczyłam się życia i rozumienia siebie. Potem trafiłam na ich warsztaty. Nie zapomnę tego! Byłam na imprezie miesięcznika Zwierciadło, zaproszona jako przedstawicielka korporacji, w której pracowałam. Zajmowałam się wtedy marketingiem i public relations. Na koniec imprezy losowano nagrody i kiedy prowadząca zapowiedziała, że będą do wygrania warsztaty pana Wojtka wiedziałam, że się tam znajdę! I wygrałam. Tamte ćwiczenia oddechowe pamiętam do dziś.

Wspominałaś, że rok 2007 był Twoim przełomowym. Może nawet rokiem przebudzenia. Co się wtedy wydarzyło?

Stanęłam wtedy przed trudnym wyborem. Moja mama zachorowała i miała zaplanowaną poważną operację, a w tym samym czasie odbywało się ważne cykliczne spotkanie w mojej firmie. Mój ówczesny szef zagroził, że jeśli nie wezmę w nim udziału, mogę nie mieć do czego wracać… W głowie miałam milion myśli: pojechać i być przy mamie, ale narazić się na utratę pracy, która była moim jedynym źródłem dochodu?; zostać, ale pójść na kompromis ze swoim sercem, które chciało z nią być? Nie miałam oszczędności, byłam totalnie zależna od tego, czy wpłynie mi pensja – bałam się. Jednak czułam, że mama jest dla mnie ważniejsza. Pojechałam.

Rzeczywiście – nie miałam do czego wracać, bo szef był na mnie wściekły. Ta sytuacja uświadomiła mi, jak bardzo jestem zależna – emocjonalnie, finansowo, czasowo. Wtedy poczułam ogromną determinację, żeby wypracować dla siebie wolność i niezależność. Żebym mogła sama decydować o sobie.

W jaki sposób trafiłaś z marketingu na drogę rozwoju osobistego, a z czasem – duchowego? Szczególnie, że w tamtym czasie nie były to tak popularne dziedziny, jak obecnie…

Patrząc z perspektywy – myślę, że to była łaska, dar, pomyślne zbiegi okoliczności – Gosia Smoczyńska, która zwróciła się do mnie z prośbą o sponsoring; nasze spotkanie na jednej z kobiecych konferencji i krótka rozmowa; potem wspólne działanie; moje odejście z pracy; pierwsze warsztaty. Myślę jednak, że najbardziej pomogła mi moja psychoterapeutka, Ania. Nazwała moje talenty i mocne strony, zobaczyła we mnie potencjał. To dzięki niej poszłam na studia trenerskie, a kiedy je skończyłam, byłam już zupełnie inną osobą. Doświadczyłam, jak to jest być w gronie ludzi, którzy również pasjonują się rozwojem, są otwarci, ciekawi siebie nawzajem. Poczułam się jak w domu.

Na swoim fanpage`u Przebudzone Kobiety masz już ponad 2600 kobiet, prowadziłaś przepiękne medytacje pod hasłem Przebudzenie z Patrycją Załug (niedzielne poranki online). Skąd pomysł na tego typu wgląd w siebie?

Dziś jest już prawie 2800 kobiet! Pomysł na Przebudzenie… przyszedł sam. Poczułam pragnienie, żeby stworzyć wspólnie z kobietami przestrzeń, w której możemy medytować, budzić świadomość, pogłębiać miłość do siebie i życia. Rok temu, kiedy zaczęłam prowadzić te sesje, zadziała się totalna magia. Czułam, że medytacje same do mnie przychodzą, że są głębokie. Okazało się, że bardzo otwierają kobiety, pomagają im się połączyć ze spokojem, dobrem, miłością.

Na mojej stronie można bezpłatnie pobrać cykl 3 bezpłatnych sesji – o zaufaniu do życia, odwadze pójścia za swoim sercem i puszczeniu kontroli (https://patrycjazalug.pl/przebudzenie-z-patrycja-zalug/). Z radością się nimi dzielę, ponieważ wiem, jak bardzo są potrzebne kobietom.

Czym jest program Rok Przebudzenia, czemu jest on tak wyjątkowy i ważny?

Rok Przebudzenia to roczny intensywny trening uważności na siebie oraz świadomego kreowania życia, za jakim tęsknimy. To zaproszenie do tego, aby nauczyć się być blisko ze sobą, zrobić porządki w głowie i wykreować dla siebie szczęście w każdej sferze życia. Kocham ten program przede wszystkim dlatego, że jest praktyczny i daje kobietom głęboki wgląd  w siebie. Uwielbiam słuchać, jak zmienia je same, relacje z bliskimi i ich życie. Jak otwiera je na to, za czym tęsknią.

Jedna z Twoich książek nosi tytuł Liderki. To cykl wywiadów z kobietami, które ukończyły Szkołę Liderek. Czym się kierowałaś, tworząc ją, jaki był główny cel tego przedsięwzięcia? Jak wspominasz ten okres swojego życia?

To był bardzo intensywny czas. Wspólnie z Gosią Smoczyńską prowadziłyśmy wtedy Akademię Kobiet Sukcesu i zauważyłyśmy, że wśród naszych klientek jest wiele kobiet, które mają pasje i marzenia, ale boją się ruszyć z miejsca. Marzą o czymś swoim, ale nie wiedzą, czy sobie poradzą. Wtedy wpadłyśmy na pomysł, żeby stworzyć dla nich szkołę biznesu, gdzie w praktyce będą mogły nabyć wiary w siebie i własne możliwości.

Książka ma za zadanie pokazać kobietom, że się da. Bo skoro takie same kobiety mogły się odważyć na zmiany i zacząć realizować siebie, to znaczy, że inne też mogą! Cieszę się bardzo, że Szkoła trafiła w ręce Kasi Dziubałki, jednej z pierwszych absolwentek, i nadal pomaga kobietom nabierać pewności siebie.

Jaką dziewczynką byłaś? O czym marzyła mała Pati i ile udało Ci się wykreować?

Mała Pati chciała tylko kochać. I widzisz, musiała na to czekać 38 lat. (śmiech) Ale grunt, że się udało!

 Z wielką radością i nieskrywaną ciekawością oczekuję kolejnej Twojej książki,  która już się niebawem ukaże. Pięknie dziękuję za wywiad i wysyłam mnóstwo buziaków do Azji.

Dziękuję bardzo!